"Niech będą wam posłuszni..." Ciężko jest sobie wyobrazić co musieli czuć ludzie pozamykani w klatkach, wystawieni na publiczne pośmiewisko, będąc jednocześnie sklasyfikowanymi jako "podgatunek" rodzaju ludzkiego . Jest to uczucie którego żaden z nas już nie doświadczy. Nie należy jednak myśleć, że niewolnicy godzili się na taki stan rzeczy. Choć ich sytuacja była beznadziejna, często stawiali opór reżimowi którego doświadczali na własnej skórze. Nie ma żadnych informacji o jakichkolwiek powstaniach, rewolucjach czy buntach wznieconych przez zniewolonych Afrykańczyków. Choć takie wydarzenia mogły mieć miejsce, to jednak najwyraźniej nie odniosły one żadnych skutków by je odnotowano. Mimo to należy wspomnieć o biernym oporze stawianym przez niewolników . I właśnie z tym oporem musiano walczyć, jeśli właściciele ludzkich zoo chcieli by ich biznes wypalił. Wiązał się z tym największy dramat Afrykańczyków na europejskich i amerykańskich ziemiach. Każdy kto
"Wytykamy palcami faszystów, a sami nie jesteśmy lepsi..." Wydawać by się mogło, że ludzkie zoo to relikt zamierzchłych czasów. Na moim blogu i w mojej książce jest mowa o miejscach które istniały ponad 100 lat temu. Można byłoby pomyśleć, że jest to temat przedawniony i dawno nieaktualny. Nie jest to jednak prawda. Koncept ludzkich zoo nie wygasł zupełnie po II wojnie światowej. Idea ta żyła, i to jeszcze długo po zakończeniu II wojny światowej. Największa popularność ludzkich zoo przypadła na okres czasu od lat 70. XIX wieku do wybuchu I wojny światowej. Wtedy to właśnie "zwierzęce rezerwaty" zyskiwały największą popularność w Europie i Stanach Zjednoczonych. Po I wojnie światowej ten trend wyraźnie osłabł. Do głosu coraz silniej dochodzili obrońcy praw człowieka, a i sama świadomość mieszkańców Europy i USA również się zmieniła. W mieszkańcach Afryki zaczęto dostrzegać "ludzki pierwiastek". Oznaczało to, że po okresie szykan, poniżania i pogar