Przejdź do głównej zawartości

Dom splamiony krwią. Ludobójstwo w Kongo

"Nawracajcie czarnych za pomocą bata" - Leopold II Koburg 
Na tym blogu skupiam się na perypetiach życia Afrykańskich niewolników w instytucjach zwanymi ludzkie zoo. Na podstawie postów z mojego bloga, mojej książki "Ludzkie Zoo" i innych treści w internecie można dokładnie zapoznać się z arcytrudną i bestialską sytuacją Afrykańczyków w europejskich i amerykańskich rezerwatach. Wszyscy oni zostali siłą oderwani od swoich rodzin i domów. Na pewno nie jeden z nich marzył by to piekło się skończyło i pragnął powrotu do domu. 

W tym rzecz, że w "domu" często było jeszcze gorzej... 

Nie chcąc się zbyt mocno wgłębiać w historię imperializmu i kolonializmu (wszak jest to temat na wielotomową księgę, której napisania z pewnością się nie podejmę z powodu zbyt niskiego stanu wiedzy), skupię się jedynie na jednym, konkretnym przypadku. Król Belgów panujący w latach 1865-1909, niejaki Leopold II Koburg naznaczył się krwawymi zgłoskami w historii nie tylko swojego kraju, ale i całego globu. Jest on odpowiedzialny za największe ludobójstwo w historii świata. Trudno jest dokładnie oszacować liczbę zmarłych w wyniku jego polityki, ale z całą pewnością można stwierdzić, że znajduje się on w czołówce największych zbrodniarzy świata. Tuż za Hitlerem i Stalinem.  

W 1885 roku Leopold II wszedł we władanie Wolnego Państwa Kongo (dzisiaj znane jako Demokratyczna Republika Konga). Traktował ten kraj i jego mieszkańców jak swoją prywatną własność. Prowadził politykę grabieży, a mieszkańców Konga zmuszał do pracy w nieludzkich warunkach przy wydobyciu kauczuku i kości słoniowej. Kongo traciło na tym cały swój potencjał przemysłowy, zaś król mógł się do woli bogacić. 

Żołnierze oddelegowani do pilnowania niewolników przy pracy, mieli nakaz oszczędzania amunicji. Z tego powodu każdy akt niesubordynacji ze strony mieszkańców Konga, karano obcinaniem kończyn. Poza pracą przy pozyskiwaniu kauczuku i kości słoniowej, mieszkańcy byli zmuszani do pracy na polach trzciny cukrowej, kawy, kakao oraz w kopalniach diamentów i złota. Kiedy mieszkańcy nie wywiązywali się ze swoich "obowiązków", natychmiast posyłany był do nich oddział askarysów (tj. tubylcze oddziały sił kolonialnych) którzy karali ich obcinaniem dłoni. Dłonie te później służyły jako dowód przed zwierzchnikami, za wykonanie swojego zadania.  

Rzeczywistość mieszkańców Konga pod rządami Leopolda II była bardzo ponura...

Szacuje się, że za rządów Leopolda II poniosło śmierć od 5 do 15 milionów mieszkańców Konga. Liczby te wydają się być jednak zaniżone. Warto również pamiętać, że śmierć Afrykańczyków przebiegała w męczarniach, często poprzedzona torturami. Dopiero pod koniec życia króla Belgii wyszły na jaw jego niegodziwości. Rząd belgijski wykupił od króla Leopolda ziemię, a Wolne Państwo Kongo zostało przemianowane na Kongo Belgijskie. Kraj ten odzyskał niepodległość dopiero w 1960 roku. Co jeszcze bardziej może szokować... Ludobójstwo jakie miało miejsce w Kongo jest jednym z mniej znanych zbrodni w historii. W Belgii znajduje się wiele ulicy nazwanych imieniem Leopolda II, a nawet pomników. Pokazuje to jak krótka jest niestety pamięć ludzka. 

"Ewangelizujcie Murzynów, tak aby na zawsze pozostali podporządkowani białym kolonizatorom, i nigdy nie buntowali się przeciwko narzuconym im ograniczeniom. Mówcie im każdego dnia: „Szczęśliwi ci, którzy płaczą, bo do nich będzie należeć Królestwo Boże”. Nawracajcie czarnych zawsze za pomocą bata. Przetrzymujcie ich kobiety przez dziewięć miesięcy, aby mogły pracować tylko dla nas. Zmuszajcie ich do oddawania wam kóz, kurczaków lub jaj, na znak uznania, za każdym razem kiedy odwiedzacie ich wsie. I nie dopuśćcie, aby Murzyni stali się bogaci." - Leopold II 

Choć w mojej książce "Ludzkie Zoo" nie zostanie poruszony dokładnie wątek ludobójstw w Kongo, to znajdzie się w niej wiele odniesień do sytuacji Afrykańczyków w ich rodzimym kontynencie. Starałem się w niej zawrzeć wiele historycznych nawiązań, by jak najlepiej oddać sytuację w jakiej znaleźli się niewolnicy z Afryki.

Zapraszam również na mojego facebookowego FanPaga "Pisarska przygoda Mateusza Chudzickiego" gdzie również w każdy wtorek i piątek publikuję różnego rodzaju informacje, ciekawostki i nowinki dotyczące postępu prac nad moją książką. 

Premiera książki "Ludzkie Zoo" przewidywana jest na przełom 2018/2018 roku. 

MC.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ludzkie zoo na terenie Polski?

"To była moda która ciągnęła się od XIX wieku" Ten blog i moja książka poświęcone są ściśle tematowi ludzkich zoo. W odniesieniu do tych miejsc wielokrotnie wspominałem, że w ich lokalizacji prym wiodła Europa zachodnia oraz Stany Zjednoczone. Nie są to jednak jedyne miejsca na których można się było natknąć na ślad ludzkiego zoo. Jednym z takich miejsc była dzisiejsza Polska.  Specjalnie używam określenia "tereny dzisiejszej Polski" ponieważ w momencie funkcjonowania ludzkich zoo , Polska była pod zaborem pruskim, niemieckim i austriackim. Jednak ludzkie zoo funkcjonowało w m.in. dobrze znanym polskim mieście - we Wrocławiu. To właśnie do wrocławskiego ogrodu zoologicznego tłumnie przychodzili wrocławianie by móc podziwiać egzotyczne zwierzęta. I nie tylko...  Wszystko zaczęło się od słonia. W 1873 roku Franz Schlegel - dyrektor ogrodu zoologicznego chcąc spełnić żądania mieszkańców Wrocławia by do ogrodu sprowadzono słonie, poszedł za głosem rozsądku i

161-letnia mamka Georga Washingtona

"Najwspanialszy "okaz" na świecie! Na moim blogu przytoczyłem już historię Ota Bengi i Saartije Baartman - niewolników, którzy stali się sławni dzięki niewybrednym chwytom marketingowym ze strony zarządców ludzkich zoo. Bynajmniej nie są to jedyne postacie które zapisały się na kartach historii ludzkich rezerwatów. Afrykańczyków skrzywdzonych przez ten proceder są całe setki, jeśli nie tysiące . Nie sposób jednak opisać wszystkich tych historii, choć każda z nich z pewnością byłaby wstrząsająca i jedyna w swoim rodzaju. Przez brak informacji jesteśmy zmuszeni jedynie domniemywać jak uwłaczające musiało być uczestniczenie w ludzkim zoo oraz jak ciężko było znosić notoryczne szykany ze strony mieszkańców Europy i Stanów Zjednoczonych. Jedną z takich postaci o których niestety więcej nie wiadomo, niż wiadomo jest Joice Heth. Lecz uważam że jej historia, nawet pełna niewiadomych i wybrakowana, zasługuje na przytoczenie. Nie wiemy wiele o pochodzeniu i dacie urodzenia J

Konfederaci, Unia, KKK - amerykańskie niewolnictwo w pigułce

"Niewolnictwo (...) jest stanem naturalnym i normalnym" Na łamach mojego bloga przytaczałem historie, które najczęściej miały miejsce w Europie. Niejednokrotnie wspominałem jednak, że Stany Zjednoczone w niczym nie ustępowały wobec krajów europejskich jeśli chodzi o tematykę rasizmu, niewolnictwa i nienawiści rasowej. Scharakteryzowany przeze mnie wcześniej Ota Benga, był główną atrakcją właśnie w nowojorskich zoo. USA, kraj od zawsze wielokulturowy i różnorodny rasowo, ma za sobą historię splamioną krwią. Krwią naznaczoną rasizmem.  Mówiąc o Stanach Zjednoczonych i niewolnictwie, pierwsze co sobie myślimy to Wojna secesyjna w latach 1861-1865 między armiami Konfederatów i Unii. Mój blog nie jest jednak blogiem stricte historycznym, więc nie zamierzam rozwodzić się nad szczegółami tego konfliktu. Interesuje nas za to cały kontekst wojny i jej następstwa. Przyczyn Wojny secesyjnej jest wiele. Niewolnictwo, nierówności w społeczeństwie, separatyzm... Jednak właśnie to n